Rok 2007, Politechnika Łódzka, wykład dr Sikory na temat surowców kosmetycznych.
Tego dnia temat wkracza na chemię mydeł, ich powstawanie, rodzaje i… że
proces jest na tyle łatwy, że można go przeprowadzić w domu. Informacji z wykładu
jest niewystarczająca ilość by to sprawdzić. Jednak dla chcącego, nic trudnego.
To były czasy kiedy jeszcze korzystało się więcej z bibliotek , a mniej z Internetu.
Dziś wystarczy chwila, by zdobyć potrzebne informację na ten temat, wtedy wymagało to
więcej determinacji. Po niedługim czasie zaczęłam kręcić w domu pierwsze mydła.
Na początku było różnie, z czasem jednak nabyłam doświadczenia i proces przebiegał sprawniej.
Trzeba Wam wiedzieć, że choć receptur na mydło znajdziecie dziś w Internecie na pęczki,
to dobre mydło wymaga doświadczenia, wyczucia i dużo miłości.
Praca, założenie rodziny, a potem dwójka dzieci sprawiły, że pasja mydlarska z
oczywistych względów poszła w przysłowiową odstawkę. Za to marzenie powite na studiach o
otwarciu własnej firmy kosmetycznej było przez te lata tak samo żywe, jak w dniu gdy się
narodziło. Pracując w laboratoriach firm kosmetycznych uczyłam się, zdobywałam doświadczenie,
poszerzałam wiedzę. W 2016 roku, po urodzeniu drugiego dziecka wróciłam do pasji sprzed lat.
Zaczęłam w domowym zaciszu robić już nie tylko mydła, ale opracowałam z czasem receptury
wszystkich kosmetyków jakie używaliśmy w domu, czasem tworzyłam kremy dla znajomych z ziół
zebranych na łąkach. Zaczęłam łączyć doświadczenie zawodowe z tym co oferuje Natura,
odkrywać o ile więcej mocy ma ona w sobie niż wszystkie nowinki technologiczne, którymi
mamią nam oczy telewizyjne reklamy. Ale jak to często mawiam i sprawdza się to w moim
życiu niemal zawsze: „ na wszystko jest właściwy Czas”.
Czekałam zatem na moment, w którym poczuję, że już jestem gotowa sprostać realizacji marzenia.
Być może czekałabym jeszcze, gdyby życie nie postawiło na mojej drodze konkretnych zdarzeń,
konkretnych ludzi. Czasem stojąc u progu Nowego, boimy się zaryzykować tego pierwszego Kroku.
Boimy się porażki, niewłaściwych wyborów. Jednak marzenie, które kiełkowało 12 lat, w końcu
dojrzewa i pcha do samorealizacji.
Prace remontowe w pracowni trwały długo, by spełnić wszystkie wymogi GMP, nie obyło się też bez
wielu przeszkód urzędowych. Tu pragnę podziękować wszystkim życzliwym urzędnikom, który pomagali jak
mogli, by udało się ten projekt sfinalizować. Każdy etap życia uczy nas czegoś nowego, ten mnie
nauczył, że tyle razy ile upadam i się podnoszę, o tyle jestem silniejsza.
W 2019 roku w czerwcu powstała firma NaLi Natural. Chyba jedna z najmniejszych manufaktur w kraju,
ale za to z wielkim sercem i z produktami, gdzie jakość stawia się na pierwszym miejscu.
Wszelkie badania, które posiadają nasze produkty i kontrolę jakości jaką przechodzą nim trafią
do Waszych rąk są po to, by były w 100% bezpieczne.
Często pytacie od czego wzięła się nazwa. Od moich 3 największych miłości – moich dwóch córek
Natalki i Lilki oraz od… Natury. Przy tej okazji wspomnę, że obie wspomniane córki lat 5 i 8 to
zespół dwóch najlepszych przedstawicieli handlowych i wewnętrzny Dział Badania Jakości
Konsumenckiej w jednym. Bez nich ani rusz. Kontaktami z Urzędami, ogarnianiem ofert i faktur
zajmuje się już mąż, bo mi na tym etapie cierpliwość się kończy. Pozostałe funkcje w firmie –
„prezes”, sprzątaczka, PR, sekretarka, magazynier i Dział Jakości pełnię ja w własnej osobie…
Aleksandra Skowron-Pałka.
Rozwijamy się, uczymy, pracujemy nad kolejnymi produktami. Dokładamy wszelkich starań,
by poszerzać nasz asortyment na najwyższym poziomie.
Pozdrawiamy cieplutko